Wygrzebki #16: odkurzanie oceanu i wycieczka śladami Wielkiego Smogu
Ekologia jest ważna. Wiedzą to przede wszystkim mieszkańcy Krakowa, który przypomina coraz częściej krajobraz po apokalipsie. Powietrza!, chciałoby się krzyczeć, tylko brakuje trochę tchu, bo smog. Usiądźcie więc spokojnie ze swoją poranną kawą i poczytajcie, co można zrobić, żeby świat był trochę czystszym miejscem.
Kolejna porcja dobrych linków do kawy już jutro rano!
1. Genialny i prosty Seabin „odkurza” zanieczyszczenia z oceanu. Więcej takich wynalazków proszę!
2. Londyńskie biuro podróży organizuje wycieczki do Krakowa pod hasłem „poczuj Wielki Smog z 1952”. To oczywiście żart, ale jakże udany i trafny. Śmiejemy się przez maski przeciwpyłowe.
Kraków oczywiście ma swój pomysł na walkę ze smogiem, nie myślcie jednak, że polega on na redukcji zanieczyszczeń albo zahamowaniu zamiany miasta w betonową dżunglę. Skądże. Deweloperzy pod patronatem niezastąpionego prezydenta Majchrowskiego w dalszym ciągu zamierzają wycinać drzewa i stawiać na ich miejscu kosztowne budynki mieszkalne. Ale żeby nikt się już nie czepiał, że prezydent usilnie próbuje zamienić Kraków w coś zbliżonego do jego rodzinnego Sosnowca, dostaniemy ścianę z mchu, a część trawy na Błoniach nie będzie koszona, żeby oczyszczać powietrze.
Brzmi to świetnie, szkoda tylko, że największa emisja szkodliwych substancji i czas wegetacji roślin pokrywają się w czasie. Ale kto by się tam przejmował detalami.
3. Na podobny, a jednak jakby mądrzejszy i bardziej przemyślany pomysł wpadł architekt Stefano Boeri, który zaproponował pierwszy na świecie pionowy lat w Nanjing. Wieża, w której docelowo znaleźć mają się pomieszczenia biurowe, muzea i pokoje hotelu Hyatt, zostanie obsadzona 1 000 drzew i 2 500 krzewów pochodzących z 23 różnych gatunkow, które razem produkować będą ok. 60 kilogramów tlenu każdego dnia. Nie mam pojęcia, ile metrów sześciennych może wypełnić 60 kilo tlenu, ale podejrzewam, że całkiem sporo. W mieście, w którym za zanieczyszczenie powietrza odpowiadają przede wszystkim całoroczne ruch miejski i przemysł, brzmi to zdecydowanie rozsądniej niż w duszącym się z winy przestarzałych systemów grzewczych Krakowie.
4. W ciągu ostatnich dni na pewno mignął Wam kilkakrotnie artykuł o roślinach doniczkowych, które oczyszczają powietrze. Wszystko to w oparciu o badania przeprowadzone przez NASA. Tutaj i tutaj znajdziecie polskojęzyczne wersje tych rewelacji.
A pod tym adresem możecie przeczytać, dlaczego to wszystko bujda i pic na wodę fotomontaż.
4. Kickstarter jak zawsze dostarcza dowodów na istnienie geniuszu: członkowie MIT Media Lab wpadli na pomysł, żeby ekstrahować z powietrze zanieczyszczenia i z powstałego brudu produkować… tusz. Możecie wesprzeć ten projekt własnym portfelem i otrzymać w zamian smogowe markery lub atrament.