Twoja tablica na fejsie jest nudna i pełna niskich lotów statusów zapomnianych znajomych? Nie wiesz, kogo obserwować na Twitterze? Męczy Cię Instagram, bo widzisz tam tylko zdjęcia kotów i owsianki? Zaraz temu zaradzimy.
Wiesz czemu my, dzieci internetu, spędzamy tak wiele czasu przyklejeni do monitorów? To proste: znajdujemy tam dobre rzeczy. Nie zawracamy sobie głowy kolekcjonowaniem znajomych z podstawówki i lajkowaniem dziecięcych twarzyczek umazanych czekoladą, chyba, że są to dzieci bliskie naszych sercom. Ale ogólnie to raczej nie. Używamy za to częściej opcji „follow”, bezlitośnie zaznaczamy „nie chcę tego widzieć”, kiedy znajoma z pracy zaczyna być naprawdę męcząca, a lajki rozdajemy hojnie i często, pamiętając o legendarnym Edge Ranku.
Drażni mnie nieco opinia powtarzana często przez użytkowników Twittera, wedle której Facebook to ściek i można znaleźć tam tylko śmieci. Zawsze odpowiadam wtedy, że człowiek ma taką tablicę na fejsie, na jakąś zasługuje, czyli jeśli sam jest beznadziejny, to i takie treści znajdzie w swoim feedzie.
Jeśli chcesz, żeby Twoje social media przestały przypominać nudną i bezbarwną zawartość biurowego kosza na śmieci, rozwiązanie jest proste: posprzątaj tam. Pomogę Ci przejść przez ten bolesny proces w kilku krokach. Zacznijmy od najważniejszego. Na pierwszy ogień poleci…
1. Pamiętaj: podstawą jest systematyczność. Zdarza się, że strony, które były kiedyś sensownie prowadzone, nagle przestały sobą cokolwiek reprezentować. Znajomi mogli przyjąć jakieś odjechane poglądy i np. okazać się neonazistami. Z drugiej jednak strony ci sami znajomi mogą pracować np. w pobliskiej budzie z kebabem i czasami być w stanie podrzucić Ci jakiś rabat, więc naturalne, że niekoniecznie tak od razu chcesz się ich pozbywać z listy fejsbukowych przyjaciół.
Facebook jednak wychodzi Ci naprzeciw. Po najechaniu kursorem na ten mały, szary dzióbek na wysokości nazwy fanpage’a zobaczysz takie oto opcje:

Opcja pierwsza służy tylko do ukrycia konkretnego posta. W praktyce stosowanie tego rozwiązania jest trochę kłopotliwe: wydaje Ci się, że wyrzucasz z feedu coś, co Cię nie interesuje, ale tak naprawdę Facebook zapamiętuje, że ukryłeś post konkretnego nadawcy (znajomego lub strony) i kieruje się tym przy dobieraniu rzeczy, które pokaże Ci na tablicy w przyszłości (zakładam, że o TYM wiesz?).
Opcja druga jest znacznie lepsza: bez zbędnych ceregieli wyłącza opcję śledzenia treści postowanych przez konkretnego użytkownika. Warto pamiętać, że jeśli używasz tego rozwiązania do wyłączenia statusów fanpage’a, nie jest to równoznaczne z cofnięciem lajka. Lajka możesz zabrać, najeżdżając kursorem na nazwę strony. Opcja „przestać obserwować” służy więc raczej do uciszania wkurzających znajomych, których – jak pisałam wyżej – z jakiegoś powodu nie chcesz się pozbyć lub po prostu nie masz jaj, żeby ich w ten sposób urazić.
W ten sposób możesz się pozbyć:
– ludzi, z którymi nie utrzymujesz kontaktu i którzy nie wrzucają na tablicę nic ciekawego
– osób, które mają irytujące poglądy lub po prostu takie, z którymi się nie zgadzasz i nie chcesz dyskutować
– znajomych, którzy mają skrajnie odmienne od Twoich zainteresowania
– spamerów wrzucających setki linków i statusów dziennie
– frustratów
– młodych matek opętanych potrzebą pokazania światu pierwszej kupy Stasia
– oraz wielu, wielu innych
Powyższą czynność wykonujesz spontanicznie, zawsze wtedy, kiedy chcesz coś wyłączyć. Po co psuć sobie krew.
2. Masz świadomość, jak wiele stron na Facebooku obserwujesz? Niektóre z nich już dawno umarły śmiercią naturalną. Inne pochodzą być może jeszcze sprzed kilku lat i zwyczajnie trącą lamą, bo już wtedy nie były zabawne, po prostu Ty miałeś gorsze poczucie humoru. Jeszcze inne będą wtórne, płytkie albo zwyczajnie nieciekawe dla osoby, którą jesteś dzisiaj. Ale komu chciałoby się w tym grzebać, tak szczerze… W tych setkach (jeśli nie tysiącach) fanpejdży, które zaśmiecają Ci dzisiaj feed…
Manage your likes to proste, zgrabne narzędzie do zarządzania polubieniami. Zaloguj się i sprawdź, które z obserwowanych przez Ciebie stron są nieaktywne i po prostu schowały się gdzieś w czeluściach Twojego Facebooka. Cofnij im lajka. Tym przygłupiastym stronom z lolcontentem w stylu Kwejka też. Kwejk i tak w większości kranie z 9GAG, lolcontentowego El Dorado.
3. Warto zadbać o dobre wyświetlanie treści. O ile w przypadku widoku desktopowego problem rozwiązuje się sam, o tyle w wersji mobilnej pozostaje pewne pole manewu. Aplikacja Paper (niestety, dostępna tylko na iPhone od 5 wzwyż) to estetyczne rozwiążanie tego dylematu.
4. Dobra, to skoro pierwsze porządki już za Tobą, czas zapełnić feed dobrymi treściami. Dobierz je według własnych zainteresowań. Jeśli nie masz zainteresowań, przejrzyj listę moich ulubionych stron na Facebooku oraz osób, które z oddaniem obserwuję. Ale ostrzegam lojalnie, poza nielicznymi szlachetnymi przypadkami to nie jest lista godna intelektualisty. Ja tam na fejsa wchodzę się zrelaksować. Douczam się z linków z Twittera. Ale o tym innym razem. Dzisiaj polecam głównie mój ulubiony lolcontent, przeplany z rzadka bardziej wymagającymi treściami.
Bored Panda to miejsce dla wszystkich razem i dla każdego z osobna: dużo słitaśnych zwierzątek, zabawne gadżety, piękne zdjęcia, sztuka oraz inne cuda składają się w kolorowy mix, który wypełni Ci długie godziny nudy i zapewni zapas świetnych linków – będziesz mógł udostępnić je na swojej tablicy. W końcu followersów nie zdobywa się ot tak.
Leksykon filmów postapokaliptycznych to… no kurde, domyśl się. Przedłużeniem fanpage jest blog prowadzony przez mojego kolegę Adama Horowskiego. Adaś odgraża się, że pisze też książkę. No, zobaczymy. Póki co, fanpage i blog to pozycja obowiązkowa dla fanów kina post-apo.
Przygody Oli Radomiak z Piotrkowa Trybunalskiego to proza życia. Bo niby na cóż innego można liczyć w Piotrkowie? Ironiczne, pełne nieco mrocznego humoru historie z codziennego życia Oli polecam na osłodę. Żeby uświadomić sobie, że inni mają gorzej.
Pasjonaci ubogiego żartu to kolejny fanpage, którego nazwa nie pozostawia zbyt wiele wyobraźni. Za to treść… cóż, treść też nie pozostawia. Ale i tak będziecie się śmiać. Chyba, że macie bardziej wyrafinowane poczucie humoru.
Lisie sprawy to jeden z ostatnich przebojów Facebooka, absolutnym zbiegiem okoliczności tworzony przez moją współlokatorkę Beatę (lans na znajomych). To cykl niesamowicie rozbrajających, porażająco uroczych minikomiksów o lisach i serze. Trzeba znać.
Panią Halinkę zna każdy. Z własnego życia. Ostatecznie każdy był przynajmniej raz na poczcie, w dziekanacie, w urzędzie… To właśnie naturalne siedliska pań Halinek.
My Modern Metropolis to, podobnie jak Bored Panda, fanpage świetnego portalu: znajdziesz tu świetne linki do artykułów o sztuce, nauce, ludziach z całego świata, nieco geekowe poczucie humoru.
mental_floss – jak wyżej. Często pożyczam stąd linki, którymi się z Wami dzielę. Magazyn Mental Floss to kopania ciekawostek, w dużej mierze związanych tematycznie z literaturą i popkulturą oraz sztuką.
Vin Diesel, aktor, w którym się kocham, sam prowadzi swój fanpage na FB. To swoisty fenomen – Vin nie jest ostatecznie aktorem z pierwszych stron gazet ani gwiazdą pokroju boskiego Leo, a jednak dzięki osobistemu podejściu i ciepłej, magnetycznej osobowości przyciągnął na swój profil ponad 93 miliony [sic!] fanów. Niewiele gwiazd może pochwalić się lepszymi wynikami. Fanpage Vina to jedna z najpopularniejszych stron na Facebooku. Nie wiem nawet, czy przypadkiem jedyną osobą, która osiągnęła lepszy wynik, nie jest Shakira – bo Rihanna nie dorasta Vinowi póki co do pięt, a Eminem jest o krok z tyłu.
Nawet jeśli nie jesteście fanami mojego ulubieńca, warto jego profil odwiedzić. To naprawdę wyjątkowe miejsce ze specjalną, rodzinną atmosferą.
Poorly Drawn Lines to jedne z moich ukochanych internetowych komiksów. P0niżej zamieszczam dwa przykłady, które najbardziej zapadły mi w serce. W tlumaczeniu na polski (Joe Monster) podobają mi się jeszcze bardziej, może z powodu dosadnego języka.


ZooBorns roztopi nawet najbardziej zlodowaciałe serce. Profil wypełniony jest zdjęciami małych puchatych zwierzątek urodzych w ogrodach zoologicznych na całym świecie. Maleńkie kaczuszki, liski, tygryski, serwale, słoniki i żyrafki sprawią, że rozpłyniesz się w fotelu. Zwierzaki możesz śledzić także na Instagramie.
Brain Pickings, czyli kultowa już strona Marii Popovej, to pozycja obowiązkowa zarówno na Facebooku jak i na Twitterze. Blog (bo w sumie chyba jest to wciąż blog) wypełniony jest fascynującą pożywką dla mózgu, literackim przepychem myśli zebranych z różnych źródeł i opracowanych w formie syntetycznych artykułów. Dowiecie się zatem wiele o pisarzach, których cenicie, przeczytacie, co doradzają oni młodym adeptom tej sztuki, poszerzycie swoje horyzonty o interesujące projekty i inicjatywy, odkryjecie ilustracje i twórców, o których nigdy nie słyszeliście.
Subiektywny wybór obrazów wg Bressonowskiej koncepcji decydującego momentu, czyli decisive moment to chwila, w której fotograf odkrywa ukryty porządek w chaosie świata. Czyli zdjęcia. Świetne zdjęcia.
Tkliwi nihiliści opanowujący pozycję dystansu – jak wyżej. Rewelacyjne, czarno-białe fotografie zamrażające w kadrach perfekcyjne momenty.
James Kerr / Scorpion Dagger niewiele sobie robi ze świętości. W inteligentny sposób wypacza sensy klasycznych dzieł sztuki, montując z nich zabawne, przekorne, czasami bardzo ironiczne kolaże. Zajrzyjcie na jego stronę internetową.

Stanisław Wokulski komentuje wydarzenia bieżące. Tak, TEN Stanisław Wokulski. W odpowiedzi powstał również profil Izabeli Łęckiej, niestety nawet w połowie nie tak zabawny.
Ocieplanie Wizerunku Jarosława Kaczyńskiego – moje poglądy polityczne nie są wielką tajemnicą, konsekwentnie neguję wartości konserwatywne etycznie. PiSu nie znoszę wręcz jak zarazy. Może właśnie dlatego lubię zamieszczane tu przewrotne, pokręcone żarty z byłego (na szczęście) premiera.
Hozmówki z Hanną, czyli żarciki z wady wymowy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Historię tego fanpage’a znają chyba wszyscy. Nie wszystkich jednak równie mocno jak mnie bawi hodonendhon, metho i syhenka. Może dlatego, że też mam tę wadę wymowy. Bhawo ja!
Życie erotyczne Grażyn na fejsie zniszczyło mi życie. Dosłownie. Są rzeczy, których nie chciałam wiedzieć i widzieć, rzeczy raz zobaczonych nie da się odzobaczyć. Dowiedziałam się na przykład, że istnieją kobiety nazywające seks „serduszkowaniem”. Wciąż jednak tu zaglądam. Lubię życie na krawędzi.
pvek to kolejny absurdalny internetowy komiks. Za całą rekomendację muszą wystarczyć poniższe przykłady:


Typowy Hannibal – seryjny morderca przypadnie do gustu fanom sympatycznego kanibala. Treść podana w formie memów sprawi, że już nigdy nie spojrzycie na Madsa w ten sam sposób.
Psie sucharki to content przede wszystkim dla miłośników psów – lekkie, zabawne rysunki (wcale nie takie suche) obrazują rzeczywistość znaną wielu właścicielom czworonogów.
Moja dziewczyna czyta blogi to fanpage bloga Blogerki zniszczyły mi życie – jednak nawet jeśli na blogi nie macie czasu, warto poświęcić Konradowi i K. trochę uwagi. Zwłaszcza w Kniedziałki.
Wydawnictwo Dwie Siostry to fanpage jednego z najbardziej interesujących wydawnictw literackich w Polsce. Jego specjalnością są niesamowicie pięknie wydane książki dla dzieci – zarówno tych najmłodszych jak i starszych, na przykład takich w moim wieku. Warto śledzić działania wydawnictwa – na pewno niejednokrotnie zapragniecie kupić którąś z nowości. Ja do dziś wspominam z lekkim wstydem dzień, w którym wzięłam do recenzji dla mojej chrześnicy książkę „Nie każdy umiał się przewrócić”, po czym zaczytałam się w niej na amen i nigdy jej nie oddałam.
Malarstwo w paincie to już niemalże klasyk. Mnie niektóre reprodukcje znanych dzieł wykonane w tym prostym programie graficznym nieodmiennie doprowadzają do łez.
Masz w zanadrzu dobre strony na Facebooku, które możesz polecić? Wpisz link w komentarzu!