Domowy maraton filmowy, czyli co można obejrzeć w sieci za darmo i legalnie
Sylwester z „Jedynką” albo Polsatem? Nigdy więcej. Jeśli w tym roku zdecydowaliście, podobnie jak ja, żeby w tę wyjątkową, magiczną noc zgnić samotnie w domu zamiast oddawać się uciechom w towarzystwie znajomych, zachęcam do starannego ułożenia filmowej playlisty. Sylwestrowy maraton filmowy to nie tylko świetna okazja na nadrobienie ważnych zaległości, ale także angażująca i rozwijająca rozrywka, od której nikogo następnego dnia nie będzie bolał łeb.
Nie odmawiajcie sobie jednak wszystkiego: zaopatrzcie się w przegryzki i duży zapas pysznych rzeczy i nagotujcie sobie wielki garnek rosołu na Nowy Rok: po wrzuceniu do sieci zdjęć tłustego, parującego rosołku prawdopodobnie doprowadzicie do płaczu dziesiątki skacowanych znajomych, co może nie jest humanitarne, ale za to jakże zabawne. Pamiętajcie tylko, że jeśli decydujecie się na maraton solo, lepiej odpuścić sobie spożycie procentów: nie ma chyba nic bardziej smutnego niż picie solo. Udanej zabawy!
***
Wszystkie sugerowane poniżej filmy dostępne są w sieci LEGALNIE i ZA DARMO. Starałam się wybierać je tak, aby nie była potrzebna żadna rejestracja, jednak w kilku przypadkach okazało się to niemożliwe. Zachęcam Was mocno do założenia konta i rejestracji na MUBI: co miesiąc znajdziecie tam 30 filmów, o których prawdopodobnie wcześniej nie słyszeliście. Ta ambitna i niszowa selekcja dostępna jest w cenie 20 zł miesięcznie (codziennie pojawia się 1 nowy film i 1 znika), jednak po rejestracji z tego linka otrzymanie 30 dni za free. Niestety, aby do tego doszło, musicie podpiąć kartę płatniczą pod konto i pamiętać, żeby w razie rezygnacji odpiąć ją po 30 dniach. Możecie jednak także zaprosić swoich znajomych do dołączenia do serwisu: każda zarejestrowana osoba, która uruchomi darmową subskrypcję to dodatkowe 30 bezpłatnych dni dla Was!
Większość propozycji pochodzi z polskiego portalu Vod.pl – są dostępne bez rejestracji, całkowicie za free. I nie, to nie jest wpis sponsorowany. Oni mają po prostu świetną selekcję.
Jeśli natomiast zarejestrujecie się dziś do północy na Chili.tv i w zakładkę z promocjami wpiszecie kod 2FILMYDLACIEBIE, otrzymacie 30 do dowolnego wykorzystania na filmy z tej sekcji do końca roku 2017.
Osoby niewidome i niedosłyszące znajdą coś dla siebie w serwisie Adapter, oferującym szereg udogodnień dla niepełnosprawnych. Również bezpłatnie i bez rejestracji.
Zachęcam Was też do samodzielnego eksplorowania zasobów portalu Open Culture. Znajdziecie tu tysiące (jeśli nie miliony perełek): muzykę, filmy, e-booki i wiele innych. A jeśli interesuje Was animacja krótkometrażowa, polecam całonocne buszowanie na Vimeo – są tam setki wspaniałych filmów w pięknej jakości i lepsza selekcja niż na YouTube.
Na fanów kina rosyjskiego czeka ten skarbiec (wszystko z angielskimi napisami!) – szukajcie, a znajdziecie!
Sama oglądam jeszcze filmy na Netflixie oraz na HBO Go, jednak te platformy, z uwagi na to, że są w 100% płatne, traktuję jedynie jako dodatek. Zachęcam Was jednak do przeszukania portali podlinkowanych w poniższej selekcji oraz do pozostawienia własnych sugestii. Jeśli znacie miejsca w sieci, gdzie można LEGALNIE (wszelkie szemrane platformy publikujące filmy bez licencji momentalnie wylatują) obejrzeć coś ciekawego za darmo lub niewielką opłatą, dajcie koniecznie znać. Podzielcie się swoimi filmowymi zestawami na sylwestrową noc!
1. Wieczór z Woodym Allenem
Macie do nadrobienia filmy Woody’ego? Ja też. Któż nie ma! Chociaż reżyser ma równie wielko grono fanów, co przeciwników, to jednak zwłaszcza jego starszym tytułom nie można odmówić uroku. Poniżej znajdziecie przegląd filmów z lat 1994 – 2011 (nowsze pozycje dostępne są odpłatnie).
- „Strzały na Broadwayu” (Bullets Over Broadway, 1994)
- „Jej wysokość Afrodyta” (Mighty Aphrodite, 1995)
- „Wszyscy mówią: kocham cię” (Everybody Says I Love You, 1996)
- „Przejrzeć Harry’ego” (Deconstructing Harry, 1997)
- „Słodki drań” (Sweet Lowdown, 1999)
- „Celebrity” (1999)
- „Drobne cwaniaczki” (Small Time Crooks, 2000)
- „Klątwa skorpiona” (The Curse of the Jade Scorpion, 2001)
- „Koniec z Hollywood” (Hollywood Ending, 2002)
- „Życie i cała reszta” (Anything Else, 2003)
- „Vicky Cristina Barcelona” (2008)
- „Co nas kręci, co nas podnieca” (Whatever works, 2009)
- „Poznasz przystojnego bruneta” (You Will Meet a Tall Dark Stranger, 2010)
- „O północy w Paryżu” (Midnight in Paris, 2011)
2. Ku refleksji…
Jeśli macie ochotę na ciepłe, lekkie kino (niekoniecznie o lekkich sprawach), które wzruszy Was i pozytywnie nastroi do świata, odpalcie poniższy pakiet. „Imagine” to niezwykle sensualna w formie historia nauczyciela, który uczy swoich niewidomych podopiecznych, jak poruszać się bez laski. Gwarantuję, że poczujecie na skórze portugalskie słońce! „Vincent chce nad morze” z kolei to propozycja, która przypadnie do gustu fanom „Nietykalnych”. Moją recenzję znajdziecie tutaj.
Dla równowagi, żeby się nie zrobiło przypadkiem za słodko, podrzucam niezawodny „Dzień świra”. W końcu żyjemy w Polsce. Trzeba być twardym!
- „Imagine” (reż. Andrzej Jakimowski, 2012)
- „Vincent chce nad morze” (Vincent Will Meer, reż. Ralf Huettner, 2010)
- „Jasminum” (reż. Jan Jakub Kolski, 2006)
- „Dzień świra” (reż. Marek Koterski, 2002)
- „Siostra twojej siostry” (You Sister’s Sister, reż. Lynn Shelton, 2011)
- „Boisko bezdomnych” (reż. Kasia Adamik, 2008)
- „Chce się żyć” (reż. Maciej Pieprzyca, 2013)
- „Dziewczyna z szafy” (reż. Bodo Kox, 2012)
- „Malowany welon” (The painted veil, reż. John Curran, 2006)
- „Nic śmiesznego” (reż. Marek Koterski, 1995)
… i do śmiechu
Najlepsze komedie to te sprawdzone, a „Chłopaki nie płaczą” i „Rejs” nie zawodzą nigdy. Lata temu uśmiałam się w kinie na „To nie tak, jak myślisz, kotku”, ale przyznam, że trochę się boję obejrzeć ten film ponownie – być może wcale nie jest aż taki śmieszny, ja mi się wydawało?
- „Chłopaki nie płaczą” (reż. Olaf Lubaszenko, 2000)
- „Poranek kojota” (reż. Olaf Lubaszenko, 2001)
- „Kingsajz” (reż. Juliusz Machulski, 1987)
- „To nie tak, jak myślisz, kotku” (reż. Sławomir Kryński, 2008)
- „Kiler” (reż. Juliusz Machulski, 1997)
- „Iron Sky” (reż. Timo Vuorensola, 2012)
- „Konopielka” (reż. Witold Leszczyński, 1981)
- „Miś” (reż. Stanisław Bareja, 1980)
- „Rejs” (reż. Marek Piwowski, 1970)
- „Mój kuzyn Zoran” (Zoran, il mio nipote scemo, reż. Matteo Oleotto, 2013)
- „Poszukiwany, poszukiwana” (reż. Stanisław Bareja, 1972)
- „Seksmisja” (reż. Juliusz Machulski, 1983)
- „Vabank” (reż. Juliusz Machulski, 1981)
- „Rewers” (reż. Andrzej Bart, 2009)
3. Strasznie i klimatycznie…
A może lubicie się bać? Gdyby nie to, że – takie mam wrażenie – oglądałam już wszystkie horrory świata, sama zdecydowałabym się na noc grozy. Ze swojej strony polecam Wam zwłaszcza moje ukochane „Pozwól mi wejść” (szwedzki oryginał, nie tę amerykańską badziewną podróbę), piękną i poruszającą opowieść o inności i samotności z małą wampirzycą w roli głównej.
- „Potwór z czarnej laguny” (Creature from the Black Lagoon, reż. Jack Arnold, 1954)
- „Labirynt Fauna” (El Laberinto del fauno, reż. Guillermo del Toro, 2006)
- „Pozwól mi wejść” (Låt den rätte komma in, reż. Tomas Alfredson, 2008)
- „Palimpsest” (reż. Konrad Niewolski, 2006)
- „Shutter – widmo” (Shutter, reż. Banjong Pisanthanakun, Parkpoom Wongpoom, 2004)
- „Naznaczony” (Insidous, reż. James Wan, 2010)
- „Pająk” (Spider, reż. David Cronenberg, 2002)
… czy mroczne i pełne akcji?
Pierwszy film Refna? A może „Internal Affairs”, film, którego remake’em jest „Infiltracja”? A jeśli nie, to być może „Kartel” Johnniego To, jednego z ulubionych reżyserów Quentina Tarantino (po tym filmie nie dostrzeżecie związku, ale to wciąż kawał dobrego kina)?
- „Internal Affairs: piekielna gra” (Wu jian dao, reż. Wai-keung Lau, Siu Fai Mak, 2002) – dostępne są także pozostałe 2 części
- „Kartel” (Du zhan, reż. Johnnie To, 2012)
- „Dealer” (Pusher, reż. Nicolas Winding Refn, 1996)
- „Psy” (reż. Władysław Pasikowski, 1992)
4. Niezależnie i ambitnie
Co najzabawniejsze, to właśnie takich filmów można znaleźć w sieci najwięcej. Korzystajcie z tego! Na Vod.pl możecie znaleźć w zasadzie przegląd programów znanych festiwali filmowych ostatnich lat i ogromna część tych tytułów jest dostępna bezpłatnie. Ja ze swojej strony gorąco polecam mojego ukochanego „Kła” Lanthimosa (twórca także niedawnego „Lobstera”) i „Borgmana (tutaj moje wrażenia po seansie), a sama najpewniej wybiorę „Trudno być Bogiem” Germana.
Na prawdziwych twardzieli czeka Diaz – „Melancholia” trwa 7,5 godziny, więc w sam raz na długą sylwestrową noc. Jeśli jednak nie czujecie się na to gotowi, to może „Do szpiku kości”, pierwszy i jedyny film, w którym Jennifer Lawrence okazała jakikolwiek talent aktorski wart zainteresowania? Poza tym, jak widać, bogactwo: kino rosyjskie, greckie, rumuńskie, skandynawskie, Bela Tarr, Aleksander Sokurow, Bruno Dumont, no po prostu same gwiazdy. Warto!
- „Pod Mocnym Aniołem” (reż. Wojciech Smarzowski, 2012)
- „Kieł” (Kynodontas, reż. Giorgos Lanthimos, 2009)
- „Alpy” (Alpeis, reż. Giorgos Lanthimos, 2011)
- „Człowiek” (Human, reż Yann Arthus-Bertrand, 2015)
- „Pozycja dziecka” (Pozitia copilului, reż. Calin Peter Netzer, 2013)
- „Imię róży” (reż. Der Name der Rose, reż. Jean-Jacques Annaud, 1986)
- „Seks, narkotyki i podatki” (Spies & Glistrup, reż. Christoffer Boe, 2013)
- „Mój Nikifor” (reż. Krzysztof Krauze, 2004)
- „W górę Jangcy” (Up the Yangtzee, reż. Yung Chang, 2007) oraz 19 innych filmów dokumentalnych
- „Trudno być Bogiem” (Trudno byt bogom, reż. Aleksey German, 2013)
- „Słodkie życie” (La Dolce Vita, reż. Federico Fellini, 1960)
- „Krótki film o zabijaniu” (reż. Krzysztof Kieślowski, 1987)
- „300 mil do nieba” (reż. Maciej Dejczer, 1989)
- „Melancholia” (reż. Lav Diaz, 2008)
- „Wymyk” (reż. Grzegorz Zgliński, 2011)
- „Krwawa niedziela” (Bloody Sunday, reż. Paul Greengrass, 2002)
- „Jak spędziłem koniec lata” (Kak ya provyol etim letom, reż. Aleksei Popogrebsky, 2010)
- „Borgman” (reż. Alex van Warmerdam, 2013)
- „Wałkonie” (I Vitelloni, reż. Federico Fellini, 1953)
- „Sanatorium pod klepsydrą” (reż. Wojciech Jerzy Has, 1973)
- „Do szpiku kości” (Winter’s Bone, reż. Debra Granik, 2010)
- „Oslo, 31 sierpnia” (Oslo, 31. august, reż. Joachim Trier, 2011)
- „Śnieżka” (Blancanieves, reż. Pablo Berger, 2012)
- „Rękopis znaleziony w Saragossie” (reż. Wojciech Jerzy Has, 1964)
- „Koń turyński” (A Torinói ló, reż. Bela Tarr, 2010)
- „Legenda Kaspara Hausera” (La Leggenda di Kaspar Hauser, reż. Davide Manuli, 2012)
- „W ciemności” (reż. Agnieszka Holland, 2011)
- „Code Blue” (reż. Urszula Antoniak, 2011)
- „Hadewijch” (reż. Bruno Dumont, 2009)
- „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową” (reż. Krzysztof Zanussi, 2000)
- „Geograf przepił globus” (Geograf globus propil, reż. Aleksandr Veledinskiy, 2013)
- „Faust” (reż. Aleksander Sokurow, 2011)
- „Pręgi” (reż. Magdalena Piekorz, 2004)
- „Łono” (Womb, reż. Benedek Fliegauf, 2011)
- „Podwójne życie Weroniki” (reż. Krzysztof Kieślowski, 1991)
- „Wilgotne miejsca” (Feuchtgebiete, David Wnendt, reż. 2013)
- „Młyn i krzyż” (The Mill and the Cross, reż. Lech Majewski, 2011)
- „Niebieski ptak” (Il bidone, reż. Federico Fellini, 1955)
- „Plac zbawiciela” (reż. Joanna Kos-Krauze, Krzysztof Krauze, 2006)
- „Oczy szeroko otwarte” (Einaym Pkuhot, reż. Haim Tabakman, 2009)
- „Rusałka” (Rusalka, reż. Anna Melikyan, 2007)
- „Komornik” (reż. Grzegorz Łoszewski, 2005)
5. Hollywood!
O te tytuły, sygnowane nazwiskami wielkich reżyserów i wszystkim znanych gwiazd kina, w darmowej dystrybucji najtrudniej, jednak coś się znalazło, o ile, oczywiście, już tego nie widzieliście. Ze swojej strony gorąco polecam nadrobić „Aviatora”, bo to jedna z najlepszych ról w karierze Leonardo, a sama złapię się chyba za „Adaptację”, której jeszcze nie widziałam. Wszyscy mówią, że genialna. Fani prozy Doris Lessing powinni zwrócić natomiast uwagę na „Idealne matki” – film powstał na podstawie opowiadania „Dwie kobiety” jej autorstwa.
- „Aviator” (reż. Martin Scorsese, 2004)
- „Idealne matki” (Adore, reż. Anne Fontaine, 2013)
- „Adaptacja” (Adaptation, reż. Spike Jonze, 2002)
- „Nine – Dziewięć” (Nine, reż. Rob Marshall, 2009)
- „Skowyt” (Howl, reż. Rob Epstein, Jeffrey Friedman, 2010)
- „Pianista” (reż. Roman Polański, 2002)
6. Binge-watchig
Pamiętajcie również, że serial „Miasteczko South Park” jest dostępny w sieci w całości na oficjalnej stronie – odcinki poprzedzają reklamy, ale poza tym nie ma żadnych haczyków. Jeśli więc macie ochotę na binge-watching, to propozycja idealna dla Was. No i nie zapominajcie, że w bezpłatnie możecie obejrzeć także najlepszy bodajże w historii polski serial – „Artystów”!
- „Miasteczko South Park” (South Park, reż. Trey Parker, Matt Stone, 1997-)
- „Artyści” (reż. Monika Strzępka, 2016-)
- seriale anime
PS – jeśli uda mi się coś jeszcze znaleźć, to będę na bieżąco poprawiać ten tekst, więc zajrzyjcie do niego jeszcze raz przed samym seansem!