Memento mori: kostnice Sedlec, czyli kaplica czaszek w Kutnej Horze
W niedawnym poście wspominałam o wycieczce do Pragi, ale pominęłam celowo jej pierwszy etap i powód, dla którego do stolicy Czech dotarliśmy tak późno.
Tego typu obiektów znajduje się w Europie tylko kilka, z tego jeden w Polsce, w miejscowości Czermna nieopodal Kudowy-Zdroju. Inne podobne obiekty można odwiedzić, z tego co wyczytałam, w kościele franciszkańskim w Evora w Portugalii, w kościele św. Piotra i Pawła w Mielniku (Czechy), oraz przy kościele Santa Maria della Concezione w Rzymie. Sporo interesujących informacji na temat tych budowli znajdziecie pod tym linkiem.
Od dawna chciałam tam pojechać. Chyba nawet bardziej niż do Pragi. Nie rozczarowałam się: naprawdę warto zobaczyć to miejsce.
Kutna Hora leży ok. 65 km od Pragi. Z Wrocławia jedzie się tam ok. 3,5 godziny, z Katowic- ok. 4 godzin. Kaplica znajduje się na peryferiach miasta, właściwie już w miejscowości Sedlec i stanowi pozostałość po rozległym i bogatym kompleksie klasztornym cystersów, który powstał tam w XII wieku i znacznie rozwinął się i rozbudował w czasie gorączki srebna w XIII wieku. Ostecznie jednak klasztor popadł w ruinę i podupadł z powodu licznych długów: czescy monarchowie chętnie pożyczali pieniądze od zarządzajacych kopalniami mnichów, jednak nie zawsze byli wypłacalni, kiedy przychodziło do zwrotu tych kwot.
Dziś po kompleksie pozostał jedynie okazała katedra Wniebowzięcia Marii Panny oraz mały cmentarny kościółek pod wezwaniem Wszystkich Świętych (Hřbitovní kostel Všech Svatých). W podziemnej kaplicy tego ostatniego znajduje się do dziś ossuarium.
W roku 1278 Jędrzej, opat cysterskiego klasztory w Sedlcu, był członkiem poselstwa wysłanego do Jerozolimy przez ówczesnego króla Przemysła Otokara II. Z tej właśnie wyprawy mnich przywiózł garść ziemi pochodzącej z Kalwarii, którą uświęcił miejscowy cmentarz; ten pozornie niewielki gest sprawił, że Sedlec stał się wyjątkowo atrakcyjnym miejscem do ostatniego spoczynku i wielu możnych, także mieszkańców Belgii, Bawarii i Polski, dążyło do zapewnienia sobie pochówku własnie tam.
W czasach epidemii i wojen chowano tu jednak wiele ciał. Trwało to aż to roku 1421, kiedy to zwolennicy Jana Husa zrównali niemalże kościółek z ziemią. Dopiero w XVIII wieku nastąpiła odbudowa: wówczas oczyszczone wcześniej i wybielone wapnem chlorowanym kości oraz czaszki zmarłych wykorzystano jako budulec przypominających o kruchości życia doczesnego dekoracji.
Autorem projektu samego budynku był wybitny architekt i artysta Jan Blažej Santini Aichel: to za jego sprawą kaplica czaszek utrzymana jest w stylu barokowym z elementami gotyku. O wyjatkowości tego miejsca przesądza jednak nie architektura, a wystrój, a za który odpowiada František Rint, pochodzący z Czeskiej Skalicy cieśla, rzeźbiarz i mistrz murarski, z którego usług korzystali członkowie rodu Schwarzenbergów. To właśnie ich herb znajduje się na jednej za ścian kaplicy: zwróćcie uwagę zwłaszcza na kruka, wydziobującego oko zabitego Maura. W herbie znajdują się dokładne wszystkie kości ludzkiego szkieletu.
Takich form nie znajdziecie nigdzie indziej w Europie: jedynie tutaj szczątki ludzkie posłużyły do stworzenia wyjątkowych rzeźb i ozdób. Chociaż dzisiaj ten oryginalny wystrój może budzić różne emocje i nawet zarzuty o braku szacunku dla zwłok, pamiętajmy o jednym: celem tego miejsca było mówić memento mori, upamiętniać ale i przestrzegać, przypominać bezustannie o nieuchronności śmierci i ulotności ludzkiego życia, tak przecież krótkiego w obliczu wieczności.
Pod spektakularnym żyrandolem znajduje się wejście do krypty, w której spoczywają szczątki 15 zamożnych mieszczan z Kutnej Hory. Liczne ołtarze, zwieńczone aniołkami piramidy czaszek, kapliczki, krzyże, monstracje, kielichy i chrystogram witający odwiedzających na wejściu oraz 4 ogromne kopce ze spiętrzonych kości i czaszek robią ogromne wrażenie i nawet dziś oddziałują mocno na wyobraźnię.
Nie dziwi fakt, że znajdujące się w Kutnej Horze obiekty sakralne trafiły na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Ossuarium nie pełni funkcji sakralnych i stanowi jedynie ekscentryczną i nieco straszną atrakcję turystyczną, dostępną dla wszystkich chętnych. Cena biletu wstępu to 90 CZK, zniżkowego – 60 CZK. W cenie biletu dozwolone jest fotografowanie, jednak bez użycia lampy błyskowej, statywu oraz innych specjalistycznych urządzeń, jedynie z ręki.
Latem ossuarium otwarte jest od 8.00 do 18.00 (w niedziele: od 9.00 do 18.00), w marcu i październiku – od 9.00 do 17.00, a poza sezonem – od 9.00 do 16.00. W sezonie letnim istnieje także możliwość zwiedzania kaplicy nocą.
Więcej informacji znaleźć możecie na stronie internetowej.