Wygrzebki #46: serialowe nowinki – „Mroczna wieża” i problem z „Girlboss”
Wygrzebki polecają się do porannej kawy! Poniżej znajdziecie garść ciekawostek, które umilą Wam jazdę autobusem do pracy, samotne śniadanie lub pozwolą odprężyć się w przerwie od pracy. jeśli to dla Was za mało i chcielibyście codziennie raczyć się wygrzebkami niezależnie od godziny, a także podzielić się własnymi wykopaliskami z innymi dziećmi, zapraszam do mojej grupy na Facebooku.
1. „Opowieść podręcznej”, jeden z najgłośniejszych tytułów tego lata, dostanie drugi sezon na platformie Hulu. Przynajmniej 10 odcinków zobaczymy w przyszłym roku.
Ta informacja chyba nikogo nie zaskoczyła: serial cieszył się większą oglądalnością niż jakakolwiek produkcja kiedykolwiek dostępna na platformie. Pozostaje jedynie pytanie, czy twórcy znajdą pomysł na kontynuację po tym, jak wyczerpie się materiał źródłowy.
Jeśli, tak jak ja, dopiero przymierzacie się do seansu, przeczytajcie ten artykuł: dowiecie się, czemu „Opowieść podręcznej” to najbardziej przerażająca produkcja wszech czasów.
W Polsce serial możecie legalnie obejrzeć na platformie Showmax. Znajdziecie tam także starszy film na podstawie tej samej książki. Samą książkę możecie natomiast kupić tutaj. Ja niebawem zabieram się do czytania – wiele lat temu przeczytałam kultową już książkę „Oryks i Derkacz” tej samej autorki i nie mam wątpliwości, że to jeden z najmocniejszych głosów dystopijnej literatury współczesnej.
2. Na Netflixie pojawił się serial „Girlbosss” na podstawie autobiografii Sofii Amoruso, założycielki Nasty Gal. Kiedy ponad 6 lat temu zaczynałam blogować, firma była już u szczytu popularności i każda szanująca się szafiarka wiedziała, kto zacz: Amoruso przeobraziła swój biznes z handlu perełkami vintage na eBayu w multibrand z własną marką odzieżową.
W 2014 roku opublikowała w wersji książkowej success story pt. „#Girlboss” – opisała tam wyboistą drogę do sukcesu od kradzieży w sklepach aż do przejażdżek nowym Porsche. Publikacja wzbudziła wówczas sporo entuzjazmu, a fanki (czy raczej wyznawczynie) Nasty Gal pokochały firmę jeszcze bardziej. Sofia Amoruso, młoda kreatywna milionerka, stała się ikoną biznesu dla kobiet.
Niestety, szybko okazało się, że Nasty Gal to domek z kart. Po poważnych problemach finansowych firma ogłosiła upadłość, a ze wszystkich stron na głowę Amoruso zaczęły spadać oskarżenia o nadużycia. Także względem pracowników, co jest o tyle znamienne, że „#Girlboss” poświęcała sporo miejsca relacjom w zespole, odpowiedniemu zarządzaniu i szacunkowi do ludzi. Sama założycielka ustąpiła ostatecznie z fotela prezesa i pozwoliła statkowi zatonąć, po czym oddała się swojemu nowemu projektowi: portalowi internetowemu Girlboss, na którym uczy, jak osiągnąć sukces w biznesie.
Kiedy czytałam tę książkę parę miesięcy temu, o serialu dopiero zaczynało się mówić, a ja z tyłu głowy miałam już doniesienia o upadłości Nasty Gal. Samą treścią tej publikacji byłam mocno rozczarowana: nie tylko dlatego, że w kontekście upadku firmy przechwałki Amoruso brzmiały dość kuriozalnie, ale także z powodu tonu, w jakim napisana jest „#Girlboss”. Magia chaosu, infantylne odwołania do satanizmu, rozpaczliwe próby połączenia swoich anarchistyczno-punkowych korzeni z nową, kapitalistyczną tożsamością – Sofia Amoruso nie przekonała świata jako bussineswoman i nie przekonuje jako osoba i autorka.
Wszystko to sprawia, że jestem wobec tego serialu nastawiona sceptycznie i wciąż ociągam się przed seansem. Cóż: może kiedyś. Tymczasem przeczytajcie, dlaczego ekranizacja losów Amoruso budzi spore kontrowersje.
3. Jeszcze tylko kilka dni: 12 maja na Netflixie pojawi się serial „Anne” o losach Ani z Zielonego Wzgórza. Lepszy niż znany wszystkim film? Gorszy? Na pewno inny. Przedpremierową recenzję dwóch odcinków znajdziecie na Pulpozaurze. Moim zdaniem brzmi to naprawdę intrygująco. Będę oglądać!
4. „Spring Breakers”: kontrowersyjny film, który albo się kocha albo się go nienawidzi. A teraz powstanie serial! Wiemy, że za jego produkcję będą odpowiedzialne osoby, które pracowały przy filmowym pierwowzorze, wątpliwości budzi jednak nieobecność reżysera Harmony’ego Korine’a.
Będziecie czekać?
5. W sierpniu bieżącego roku zostaniemy uszczęśliwieni serialową wersją „Mrocznej wieży” Stephena Kinga. Serial z Idrisem Elbą i Matthew McConaugheyem w rolach głównych już zapowiada się pysznie:
https://consequenceofsound.net/2017/05/five-takeaways-from-the-dark-tower-trailer/
Nie czytałam nigdy tej sagi i mam zamiar ją jeszcze nadrobić przed seansem – Wam również polecam, bo ponoć to rewelacyjna książka, a każdy, kto czytał Stephena Kinga wie, że facet naprawdę potrafi, jak mu się chce. W zbiorze „Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści” wśród kilku naprawdę świetnych opowiadań znajduje się tekst pt. „Siostrzyczki z Elurii” – nie pamiętam już, czy to fragment którejś z części „Mrocznej wieży” czy tylko historia rozgrywająca się w tamtym uniwersum, ale gwarantuję, że ciarki przebiegną Wam po plecach. Przeczytajcie!