Wygrzebki #87: Devendra Banhart po raz pierwszy i drugi, przerażająca FKA Twigs
Wygrzebki polecają się do porannej kawy! Poniżej znajdziecie garść ciekawostek, które umilą Wam jazdę autobusem do pracy, samotne śniadanie lub pozwolą odprężyć się w przerwie od pracy. Jeśli to dla Was za mało i chcielibyście codziennie raczyć się wygrzebkami niezależnie od godziny, a także podzielić się własnymi wykopaliskami z innymi dziećmi, zapraszam do mojej grupy na Facebooku.
Ostatnio najbardziej aktywna bywam na Instagramie (zachęcam zwłaszcza do oglądania stories!) i na Twitterze – wrzucam tam różne ciekawostki i w podły sposób komentuję rzeczywistość. Zapraszam!
Macie już dość tych muzyczno-teledyskowych wykopalisk? Jeśli tak, to bardzo, bardzo niedobrze, bo ja mam tego jeszcze całe worki, a ostatnio muzyka sprawia mi znowu więcej radości niż inne formy kultury. Wczoraj i przedwczoraj podrzuciłam wam trochę dobrych staroci, więc jeśli macie jeszcze siły na kolejną historyczną wycieczkę po muzycznych latach 10. XXI wieku, to serdecznie zapraszam.
A jeśli jesteście wyjątkowo złaknieni dobrego brzmienia, odsyłam do mojego tekstu z przeglądem najlepszych płyt minionego dziesięciolecia (wybór rzecz jasna subiektywny).
1. Ten kawałek był przez parę lat z rzędu zarzynany przez reklamy, ale pozostał jedną z najpiękniejszych piosenek o miłości. Klip do „Home” zespołu Edward Sharpe & The Magnetic Zeros ma hippisowski vibe, któremu trudno się oprzeć. W teledysku zmontowanym z różnych nagrań pojawiają się członkowie zespołu, w tym oczywiście lider Alex Ebert i jego partnerka – wokalistka Jade Castrinos, których można usłyszeć także w partiach mówionych. Charakterystyczne gwizdanie w tle zajmuje w tym kawałku blisko 3 minuty. To sporo gwizdania.
Jade Castrinos opuściła zespół w 2014 roku w atmosferze kontrowersji i oskarżeń. Pozbawiony jedynego żeńskiego wokalu zespół jeszcze jakiś czas próbował, ale były to próby raczej średnio zachwycające.
2. Mieli swoje 5 minut. Co się z nimi stało? Kazaky, czyli chłopaki na szpilkach po udziale w „Britain Got Talent” przez chwilę pojawiali się wszędzie, w tym na pokazach kolekcji Dsquared2 i Anouki Bicholla.
3. Jeden z moich najukochańszych klipów w historii muzyki: Devendra Banhart i „Foolin'”. Zawsze kojarzy mi się z filmami Tarantino. Wygrzebałam go kiedyś totalnie przez przypadek podczas którejś z nocnych posiadówek muzycznych na YT.
4. A jeśli już jesteśmy przy Devendrze, zróbmy sobie na moment przerwę od staroci: klip do „Kantori Ongaku” to kolejna odjechana perełka w dorobku Banharta. Już nie mogę doczekać się koncertu!
Czegóż tu nie ma: jest i sikający kucyk, i Devendra na hulajnodze i włosy w bardzo nieoczywistych miejscach (jeśli macie trichofobię, to nie polecam), posiadówka w saunie i wymiotowanie farbą. W skrócie: Devendra Banhart na pełnej.
5. Absolutnie wspaniała i nieprzerwanie przerażająca FKA Twigs: „Water Me”.