Zakupy? Tylko online
Tekst powstał we współpracy z firmą Picodi Zakupy budzą we mnie uczucia ambiwalentne: w tym samym czasie kocham je i ich nienawidzę. Relaksują mnie i sprawiają sporo frajdy, ale i doprowadzają do granic wytrzymałości psychicznej. Potrafię tygodniami chodzić w dziurawych dżinsach i odwlekać kolejną wizytę w Lee czy Wranglerze, ale kiedy nieopatrznie kliknę logo przekierowujące mnie do ulubionego sklepu internetowego, jestem dla świata nieobecna przynajmniej na godzinkę. Albo i dwie. Albo trzy. Prawdę mówiąc, nie chodzi nawet...