Browse Category

ARCHIWUM

91 Articles

Pomiędzy

28 października 2014

Gdzieś pomiędzy Warszawą i Krakowem budzę sie nagle, szarpnięta niespodziewanym wstrząsem. Śniło mi się, że spadam lub może samochód zahamował nieco za ostro, nie wiem, nie ma to większego znaczenia. Leżę na plecach na tylnym siedzeniu, rzucam wyzwanie przepisom drogowym i zasadom BHP – jeśli mam umrzeć, to chcę, żeby stało sie to nagle i we śnie. Odchylam lekko głowę – wyobraź sobie pozycję, w której się znajduję – w oknie nade mną widzę miriady...

Jak wystrzał na przestrzał w powietrza nocny przestwór

11 października 2014

bo na zewnątrz jest jesień jeszcze czasami szeleści deszcz ale zwykle powietrze pachnie liścmi plastiki ram okien z rąk wymykają się ciężko coraz trudniej wyjść z pracy przed zaciemnieniem Nie mam za wiele do powiedzenia. Gdybym mogła poprosić złotą rybkę o spełnienie jednego życzenia, byłoby to coś, co przerzuca moje myśli bezpośrednio na papier – są chaotyczne, rozsypane, w głowie brzęczą mi wciąż tylko pojedyncze słowa i frazy wyrwane z kontekstu. Jak znaleźć ten kontekst –...

Myśli rozsypane o miłości i zniewoleniu

9 października 2014

przyrzekałam nie pisać nigdy o miłości wolę epatować tanią erotyką codzienną grozą Mówienie o emocjach jest na czasie. Z ulgą witamy swoiste wybawienie od powściągliwości, wolność w ogłaszaniu, co czujemy. Strach nie jest już powodem do wstydu, wstyd nie powoduje wyrzutów sumienia. Przyznajemy się do lęków, obsesji, dziwnych małych namiętności, do pożądania i do marzeń. Tylko jakoś do miłości jest trochę trudniej, jakby wciąż była zamknięta w ramy określane przez amerykańskie komedie romantyczne, kiczowato...

Nocą

21 września 2014

Jesień dojrzała szybko, jak wszystko w tym roku. Następujące jedna po drugiej zmiany nadchodziły niespodziewanie, nie pozostawiając czasu do namysłu. Marzec wybuchał mi w głowie, przeminął kwiecień i maj, przydarzył mi się czerwiec i lipiec, a później sierpień przyniósł nowe i nagle stał się wrzesień. Kiedy ten czas minął – nie wiem, w natłoku wrażeń czułam się tak dobrze, jak nigdy dotąd, pozwoliłam, żeby poniosło mnie we wszystkich kierunkach naraz i wciąż...

Echolalia a echolokacja

13 sierpnia 2014

Kiedy idę nocą przez miasto, dźwięki są wyostrzone. Często chodzę pieszo. Lubię iść, po prostu iść przed siebie, wracać do domu albo zmierzać w inne miejsce, mieć tylko kurs i krok, w ciszy, w ciemności, w spokoju. Najbardziej lubię wtedy, kiedy letnia noc spada kojąco po upalnym dniu. Ciepła tak, że krew wciąż buzuje, ale przynosząca ulgę, kryjąca w cieniu rozpalone od słońca przedramiona. Wtedy lubię. Powietrze pachnie lekką wilgocią i roślinami w parkach,...

Porozmawiajmy o pieniądzach

9 lipca 2014

Dużo ostatnio myślałam. Jestem typem człowieka, który wykonywanej czynności oddaje się bez reszty i angażuje całe swoje przegniłe serce w to, co aktualnie robi. Znaczy, że się staram. Z tego powodu, jako że rozpoczęłam niewiele ponad miesiąc temu pracę i obecnie odkrywam uroki życia na etacie, ominęły mnie wszystkie internetowe shitstormy. Ograniczam się do tego, że wiem o ich istnieniu i powstrzymuję się od komentarza. Po pierwsze dlatego, żeby nie zaśmiecać sobie bloga...

Bardziej

6 lipca 2014

Jest lato. Znowu. Kolejny już raz w życiu leżę na brzuchu, nocą, przy otwartym szeroko oknie, słyszę świerszcze gdzieś w oddali, ale może wyobrażam sobie tylko, bo niby skąd w mieście świerszcze? Cieszę się bardziej, ale boli też bardziej, bo latem wszystko jest zawsze trochę bardziej. Piszę odręcznie, na kawałku papieru wyciągniętym spod stolika – akurat był pod ręką. Dawno już tego nie robiłam: dłoń męczy...

Wdzięczność

22 czerwca 2014

Konradowi i dziesiątkom innych, wcale nie mniej ważnych ludzi, którzy nie mają blogów. Także Tobie, ale z innego powodu – bo przecież Ci obiecałam, a ja zawsze dotrzymuję takich obietnic   Jestem wdzięczna. To uczucie, chociaż stosunkowo dla mnie nowe – ostatecznie czym jest kilka lat w skali Kosmosu – towarzyszy mi każdego dnia mojego życia, wciąż jeszcze tak krótkiego. I nawet wtedy, gdy jest bardzo źle i coś ciemnego i lepkiego wypełnia mi głowę, to właśnie...

„Idę młody, genialny, niosę but w butonierce…”

16 czerwca 2014

Miałam 10 lat i naprawdę postanowiłam, że zostanę kiedyś wybitną pisarką. Że Nobla dostanę. Głupie, nie? Wieczorami, po szkole, pisałam krótkie wiersze i opowiadania, tworzyłam kilometrowe wypracowania do szkoły, na co dzień biłam rekordy przemądrzałości. Nie wpojono mi etosu pracy i poczucia obowiązku. Nikt nie powiedział mi, jak funkcjonować w przestrzeni, jakie podejmować decyzje, co zrobić z własnym życiem. Nie mówili „zrób to” i „nie rób tego”, pozwolili popełniać błędy, kazali samodzielnie ponosić...

Wielka rozpacz

15 czerwca 2014

Dowiadywanie się czegoś o samym sobie nie zawsze jest miłym procesem. Jak ostatnio, gdy dotarło do mnie, że słowo „związek” – wbrew wszystkim moim zapewnieniom – wciąż budzi we mnie panikę i w ogóle cały bukiet emocji bardzo skrajnych, głównie negatywnych. Tak jak wtedy, kiedy kumpel uświadomił mi, że całym swoim stylem bycia i wizerunkiem wysyłam bardzo czytelny sygnał „never gonna be anybody’s wife”. Zaczynam czuć się...

Względność rzeczy. Mindfuck

31 maja 2014

Muszkieterowi   To było we wtorek, ale czas jest jakby względny, więc niech będzie, że to się dzieje tu i teraz, w tym momencie, chociaż jednak przecież we wtorek. Pod pewnymi względami nic przecież się nie zmienia. Wiesz, jak jest – kiedy bawisz się dobrze, czas mija niepostrzeżenie, nawet nie wiesz, kiedy zaczyna go brakować. W inne dni, gdy rzucasz rozpaczliwe spojrzenia w stronę zegara, sekundy wydają się wybijać bolesny rytm we wnętrznu Twojej czaszki,...

Miasto jest puste o 4.30 nad ranem

29 maja 2014

Znasz to? Czasami jest ciężko, gdy siedzisz w fotelu wieczorem, śledzisz wzrokiem zapadający zmrok i dociera do Ciebie, że wszyscy, którym tak naprawdę ufasz, są daleko. Mija godzina za godziną i nagle robi się za późno, żeby zadzwonić, chociaż przecież zrozumieliby, znaleźliby czas, ale sam wiesz – nie jest przecież aż tak źle, żeby niepokoić ludzi w środku nocy, chociaż dobrze też nie jest i naprawdę najmądrzej byłoby to z siebie wyrzucić, odreagować przynajmniej, uciec w hałas...

pexels-zaksheuskaya-1616403
2022-09-13 17.48.07a

Magda Stępień

Zawodowo zajmuję się influencer marketingiem, copywritingiem, brandingiem, projektowaniem kreatywnych kampanii reklamych i działań komunikacyjnych oraz PRem. W ciągu ostatnich kilkunastu lat zrealizowałam projekty dla wielu marek z sektorów kultury, mody, usług medycznych, makijażu i pielęgnacji, rozrywki, komunikacji, handlu detalicznego (w tym e-commerce), budownictwa i wykończenia wnętrz. 

Szukasz specjalisty, który kompleksowo zajmie się Twoją marką lub pomoże Ci zrealizować skuteczną kampanię wizerunkową lub sprzedażową? Napisz do mnie: info[at]tattwa.pl.

Wygrzebki

Występy gościnne